Czy pralnia ekologiczna to chwyt marketingowy?

Niektóre elementy garderoby wymagają szczególnej pielęgnacji. Przykładów jest wiele. Skórzana kurtka, jedwabny krawat, plisowana spódnica, pikowana narzuta na łóżko. Tych rzeczy nie wrzucimy do pralki, wiązałoby się to, bowiem z ryzykiem zniszczenia czy uszkodzenia materiału. W tej sytuacji skorzystanie z usług pralni wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem. Co jednak mają zrobić zwolennicy działań proekologicznych, dla których, oprócz wygody, ważna jest dbałość o stan środowiska naturalnego? Czyszczeniu na sucho daleko jest przecież do ekologii.

Negatywny wpływ pralni na środowisko naturalne
Wiele z pralni chemicznych wykorzystuje dziś nośne hasła „bio” oraz „eko”. Ich właściciele chcą przekonać potencjalnych klientów, że usługi pralnicze, a szczególnie pranie na sucho nie wiąże się z żadnymi niebezpieczeństwami dla zdrowia ludzi i stanu środowiska. Tymczasem, wykorzystywany jest w nich perchloroetylen, występujący również pod nazwą perk. Ten bezbarwny rozpuszczalnik o słodkim zapachu jest wyjątkowo toksyczną substancją. Co więcej, badania wykazują jego działanie rakotwórcze. Negatywny wpływ na układ nerwowy, powodowanie białaczki, guzów i pogarszanie jakości powietrza to główne zarzuty wysuwane przeciwko perkowi. Nic dziwnego, że odpady z pralni, w których powszechnie stosuje się perchloroetylen są uznawane za niebezpieczne. Niestety, nie brakuje również badań mówiących o tym, że perk wnika w strukturę czyszczonych nim tkanin, a każde kolejne pranie chemiczne zwiększa jego stężenie.

Odrzucenie perchloroetylenu
Pralnie zaczynają w coraz większym stopniu dostrzegać negatywny PR, jaki wokół ich usług tworzy perk. Współcześni klienci pralni są coraz bardziej świadomi niebezpieczeństw i nie zamierzają się na nie dobrowolnie narażać. Dlatego pralnie, które chcą utrzymać się na rynku, proponują swoim klientom inne metody czyszczenia, bardziej ekologiczne, uciekające od toksycznych chemikaliów. Jednym ze sposobów jest czyszczenie za pomocą płynnego silikonu, który rozkłada się w środowisku naturalnym nie całe lata, ale zaledwie kilka dni. Jest, bowiem oparty na naturalnych surowcach. Koszty takiego czyszczenia są o wiele wyższe, jednak klienci często godzą się na ich dobrowolne poniesienie.

Widząc napis „pralnia ekologiczna” nie dajmy się łatwo zwieźć. Zapytajmy o szczegóły stosowanych metod czyszczenia i używane chemikalia. Może okazać się, że dla właściciela pralnia eko to taka, która zużywa mniej energii za sprawą nowoczesnych maszyn pralniczych albo po prostu skuteczny chwyt marketingowy. 

Powiązane artykuły

Kontakt
email : kontakt@koalicjacr.pl
O nas

Jesteśmy grupą specjalistów z branży pralniczej. Pragniemy podzielić się swoim doświadczeniem i udzielać porad innym. Zapraszamy do czytania.

Zaprzyjaźnione firmy